Debiutanckie opowiadanie Raymonda Chandlera po raz pierwszy w polskim przekładzie... Tą krótką opowieścią "Szantażyści nie strzelają" zadebiutował Chandler w czasopiśmie "Black Mask" w roku 1933 i tym samym zaczęła się era czarnego kryminału spod jego znaku. Era opowieści o posępnych detektywach - nieważne, czy nazywających się Mallory, Dalmas czy Marlowe - i pięknych kobietach zjawiających się w ich obskurnych biurach... Zwykle z intratną propozycją zarobku, który w końcowym efekcie wystarcza na kilka szklaneczek whisky. Choć pewnie dobre i to, by czymś przepłukiwać niesmak po brudnych sprawkach bogaczy, szulerów, gangsterów, a często i policjantów....